3…2…1… Start! Piękna pogoda, wizja plaży, a nasza sylwetka wciąż pozostawia wiele do życzenia? Spokojnie, to da się zmienić. Nie wierz cudownym tabletkom na odchudzanie. One nie dość, że nie pomogą ze zbędnymi kilogramami, to jeszcze pogorszą twój stan zdrowia. Wybierz aktywność fizyczną. Może myślisz, że to wysiłek, który trzeba okupić potem i łzami.
Nic podobnego! Podczas ruchu wydzielają się hormony szczęścia – endorfiny. Z odpowiednim nastawieniem psychicznym odchudzanie nie będzie ciężarem. Poznaj kilka wskazówek, które pomogą Ci rozpocząć przygodę z bieganiem.
Namów przyjaciela/przyjaciółkę do wspólnego biegania.
Razem na pewno raźniej i nie będziesz czuła się nieswojo. Zawsze możesz zamienić słowo, dzięki czemu nie dopadnie Cię nuda. Nutka rywalizacji świetnie motywuje do wytrwałego biegania.
Ustal dokładnie dzień i godzinę, w której zamierzasz ćwiczyć.
Najlepiej zapisz w kalendarzu widocznym dla wszystkich domowników. Dzięki temu wyjdziesz z domu, aby uniknąć docinek (zapewne z wypowiadanych z sympatią i przymrużeniem oka, ale jakże irytujących) ze strony rodziny.
A co jeśli pogoda jest pod psem? Jeśli nie chcesz moknąć, zamień bieganie na ćwiczenia w domu. Na YouTube znajdziesz mnóstwo ciekawych filmików z treningami prowadzonymi przez zawodowców.
Żadnego samousprawiedliwiania się!
Wymówki to najgorsze, co może nas dopaść. Jeśli odpuścimy sobie jeden trening, prawdopodobnie kolejny również, a nasz plan spełznie na niczym. A przecież oczyma wyobraźni już widzisz siebie, budzącą zachwyt na plaży. Nie rezygnuj!
Mierz siły na zamiary.
Nie musisz od razu biegnąć maratonu. Jeśli chcesz cieszyć się uprawianiem sportu, nie unoś się ambicją. Dobrze, że chcesz biegać, to się liczy. Będąc cierpliwym, z pozytywnym nastawieniem na pewno osiągniemy zamierzony efekt, bez zbędnych nerwów i frustracji.
Skoro już znasz teorię, pora na praktykę. Nie odkładaj tego na jutro.
A teraz krótki test, tylko jedno zadanie. Gotowa?
Weź telefon i zadzwoń do przyjaciółki. Umówcie się na wspólne bieganie. Tylko nie zahaczcie po drodze o lodziarnię!
Jesteś super!!!;)
Ja nienawidzę biegać sama to jest chyba najgorsze ;p